2 stycznia 2018 roku kapsuła z łazikiem na pokładzie przedziera się przez gęstą atmosferę księżyca Saturna - Tytana - i ląduje na jego skutej wiecznym lodem powierzchni. NASA z dumą obwieszcza tę nowinę i z ochotą dzieli się pozyskanymi informacjami ze światem. Internet wypełniają tysiące zdjęć pięknego, lecz budzącego grozę krajobrazu. Wznoszące się wysoko ponad okrytą wiecznym półmrokiem, zamarzniętą ziemią wzgórza, wypełnione ciekłym metanem i węglowodorem jeziora i rzeki, bezdenne wąwozy, urwiska i rozległe kotliny. Jest jednak coś jeszcze, czego NASA decyduje się nie ujawniać i trzymać to w głębokiej tajemnicy, co oczywiście się nie udaje i sprawa szybko wycieka - na Tytanie odkryto podziemne struktury nie będące tworem naturalnym. Naukowy świat wrze od domniemań, teorii i wątpliwości. Astronomowie kierują swe uzbrojone w potężne i wspierane przez komputery teleskopy, lecz gęsty smog otaczający Tytana nie pozwala na obserwację jego powierzchni z takiej odległości. Sprawa staje się priorytetowa i w pośpiechu planowana jest kolejna wyprawa na nieprzyjazny dla człowieka księżyc.
16 marca 2031 na Tytanie ląduje kolejny łazik. Technologia w tym czasie ruszyła mocno do przodu, parta potrzebą przedzierania się przez grube zasłony odległej tajemnicy. Łazik Reckless II, młodszy, lecz sprawniejszy brat swego poprzednika jest już znacznie odporniejszy na ekstremalnie niskie temperatury, co pozwala mu na dłuższą pracę. Uzbrojony w wiertło i silnik o potwornej mocy powoli przebija się przez twardą powierzchnię i brnie w kierunku podziemnych formacji. Jego skanery wciąż pracują i odkrywają fantastyczne kształy niezwykle wysokich i szerokich tuneli, korytarzy i pomieszczeń rozmieszczonych pod powierzchnią z godną podziwą precyzją i symetrią.
Tymczasem z Ziemi wysłany zostaje kolejny pojazd kosmiczny. Na jego pokładzie autonomiczne maszyny o sztucznej inteligencji cierpliwie czekają aż statek dotrze do celu. Gdy tak się stanie, część maszyn przebije się głęboko pod ziemię i zacznie drążenie kompleksu dla żywej załogi, część ze zmagazynowanych surowców i części wytworzy swe kopie, które dołączą do swych mechanicznych ojców, a pozostałe zejdą do tajemniczych tuneli by je badać i przede wszystkim przygotować teren dla naukowców.
NASA rekrutuje największe umysły Ziemi oferując im wielkie pieniądze, lecz ci i tak ochoczo i bez zastanowienia mówią sakramentalne "tak" świadomi, że staną się jednym z największych elementów historii ludzkości.
1 lipca 2043 roku na orbitę Tytana wchodzi kolosalny okręt. Jego załoga powoli budzi się z hibernacji i w ekscytacji oczekuje na lądowanie. Gdzieś na tam na dole czeka na nich niepojęta wiedza i pierwszy prawdziwy kontakt człowieka z obcą cywilizacją. Są niecierpliwi lecz nie obawiają się niczego. Podziemna formacja liczy sobie setki tysięcy lat i od dawna jest już opuszczona. Boty zwiedzające jej korytarze nie zarejestrowały nawet śladu życia. Odkryły za to mnóstwo dziwacznych i z wyglądu niezwykle zaawansowanych urządzeń.
Okręt ląduje. Naukowcy, żołnierze, robotnicy i ich rodziny przez bezpośrednio połączone ze statkiem windy zjeżdżają do przygotowanego dla nich kompleksu mieszkalnego. Naukowcy urządzają swe laboratoria, żołnierze zapewniający bezpieczeństwo rozlokowują się w bazie, a robotnicy biorą udział w wyładunku maszyn. Rozpoczynają się WIELKIE BADANIA.
Mniejsze i większe okręty przylatują i odlatują. Wymieniają załogę, transportują zapasy, części zamienne, najnowsze technologie. Podziemny kompleks wciąż się powiększa i mimo iż nie można o nim powiedzieć, że tętni życiem, z pewnością jest żywy. Z powodu braku tlenu w atmosferze Tytana biomechaniczne urządzenia wytwarzają go za pomocą fotosyntezy, lecz populacja kolonii, a raczej przyczółka na Tytanie musi być utrzymywana na stałym poziomie.
Do Ziemi docierają wiadomości o kolejnych nowoodkrytych właściwościach obcych, lecz informacje te NASA przechowuje wyłącznie dla siebie. Opinia publiczna dostaje tylko ochłapy.
Pomimo faktu, iż w starożytnym kompleksie odkryto wiele pozostawionych artefaktów, sami obcy stanowią dla naukowców tajemnicę. Nie wiadomo nic o ich wyglądzie ani budowie. Nigdzie nie natrafiono na żadne graficzne przedstawienie obcej rasy, a tym bardziej na szczątki. Wprawdzie odkryto komorę wypełnioną bazaltowymi "skrzyniami" o monstrualnej wielkości, która prawdopodobnie stanowiła cmentarzysko, lecz nie zachował się żaden, najmniejszy nawet fragment ciała.
21 lutego 2078 roku do Tytana dociera ostatni uwzględniony w tej historii okręt. Zawiera on zwyczajowo nową załogę, technologię oraz zapasy. Jego potężne cielsko opadając na powierzchnię Tytana wyhamowuje pęd silnikami o wielkiej mocy i powoli i ostrożnie ląduje wprost na grubych śluzach wind prowadzących do kompleksu. Następuje wyrównanie ciśnienia, śluzy się otwierają i nowa, cholernie podekscytowana załoga tłoczy się przy wejściu w oczekiwaniu na przystąpienie do udziału w tworzeniu historii. Kilku żołnierzy, wielu naukowców i tłum górników, pomocników, lekarzy, mechaników, informatyków, kucharzy i innych przedstawicieli przeróżnych profesji głośno lub szeptem wymienia się obawami i nadziejami i czeka aż windy bezpiecznie dostarczą ich do nowego, lecz tymczasowego miejsca zamieszkania. Autonomiczne boty o ograniczonej sztucznej inteligencji dostarcza pojemniki i kontenery wypełnione niezbędnymi zapasami z Ziemi. Kompleks przez chwilę tętni życiem. Nowoprzybyli wymieniają uściski dłoni z weteranami, powracający na Ziemie żegnają się z poznanymi na Tytanie przyjaciółmi, ich rodziny zmęczone monotonnym życie w bazie nie mogą się już doczekać powrotu do prawdziwego Domu.
Po kilku dniach znów nastaje spokój. Świeżaki poznają bazę i zasady tu panujące. Ci, którzy posiadają niezbędne uprawnienia po raz pierwszy oglądają fantastyczne artefaktu i zadzierają głowy by ujrzeć wysoko położone stropy starożytnego kompleksu.
Absolutnie nikt nie podejrzewa, że wkrótce nastąpi katastrofa.
Niniejszy system to survival horror w konwencji s-f osadzony w nie tak bardzo dalekiej przyszłości, lecz odległym miejscu. Sesja nastawiona jest na rozgrywkę drużynową, ale myślę, że samotny gracz również będzie w stanie wyciągnąć z gry sporą dawkę funu.
Gracze wcielają się w Żołnierzy lub Techników, a ich zadaniem będzie po pierwsze przeżyć jak najdłużej, a po drugie ucieczka z Tytana. Początkowo wyposażeni jedynie w podstawową broń i technologię będą mieli szansę na zdobycie urządzeń znacznie bardziej morderczych czy zaawansowanych. Przykładowy startowy ekwipunek Żołnierza to hełm naszpikowany systemami wspierającymi jego zdolność bojową, czipy i wszczepy, broń osobista i kilka wybranych przez graczy dodatków. Technicy początkowo mają nieco mniejszy wybór [wszak nie kręcą się oni tu i ówdzie uzbrojeni w noże i pistolety], lecz później, jeśli im się poszczęści, będą mogli wręcz przebierać w sprzęcie. A ich broń to przecież intelekt. Mimo pozornego braku balansu na początku rozgrywki ma to jako-takie odbicie w rzeczywistości i tak naprawdę to Technicy stanowić będą w tej sesji główną siłę pchającą grupę naprzód, a Żołnierze mają na celu grupę ową ochraniać.
Jakie więc obiecane zdobycze techniki mam na myśli? Mamy rok 2078, ludzkość zdążyła odkryć to i owo. Wszelakiego przeznaczenia nanoboty, drony cywilne, militarne a nawet medyczne, wspomagające czipy i wszczepy, bojowe i cywilne pancerze [pamiętacie MechWarriora? Mamy tu taką wersję mini] oraz pojazdy. A także naturalnie broń. Od lekkich karabinów szturmowych, po ciężkie, wspomagane sztuczną inteligencją działka. Broń palną oparłem na starych dobrych kulach, ponieważ zwyczajnie nie miałem pomysłu na to, jakie rozwiązania zapanują w przyszłości, a bojowe wykorzystanie plazmy czy laserów nie bardzo mi pasowało;)
Krótką mówiąc - mimo iż jest to hardkorowy survival, o sprzęt się nie martwcie. Czasami może być nieco niezręcznie i strzelę jakąś gafę ośmieszającą moją wiedzę z zakresu nauk ścisłych, ale jest to tylko gra a głównym jej przeznaczeniem jest zapewnienie rozrywki.
Kilka słów o tworzeniu postaci. Jak wspomniałem wcześniej, gracze mają do dyspozycji dwie profesje: Żołnierza oraz Technika. Żołnierz nie jest zwykłym żołnierzem, a Technik nie jest zwykłym technikiem. Akcja dzieje się w kompleksie, na który zostały wysłane dokładnie wybrane jednostki, elita elity można by rzec. Tak więc żołnierz może być weteranem z Somalii odznaczonym za szczególne męstwo, ekspertem w dziedzinie ciężkiej broni najeżonym wyspecjalizowanymi wszczepami i czipami. Technik zaś to powiedzmy genialny haker, który wsławił się przełamaniem zabezpieczeń sieci Pentagonu, ściągnięciem tajnych danych i zamieszczeniem ich na stronie głównej strony CNN, gdzie każdy miał do nich dostęp. Tutaj nie pracują zwykli ludzi. Zwykli ludzie to rodziny pracowników kompleksu. A członek rodziny nie jest przewidzianą profesją
Istnieje 5 atrybutów - siła, kondycja, percepcja, intelekt i odwaga. Mamy także kilka dosyć ogólnych umiejętności. Każda postać otrzyma także bonus mający wpływ na jej atrybuty, umiejętności, początkowy ekwipunek itp. Tworzenie postaci to kwestia dosłownie kilku minut.
Mechanika jest uproszczona do minimum. Oparłem ją na mechanice Klanarchii, która nota bene jest oparta na innych systemach, ale rzucaniem kostkami będziecie się interesować niemal wyłącznie przy tworzeniu swoich postaci. Mechanika tutaj ma na celu jedynie wspomaganie storytellingu, który dla trzymania klimatu będzie zdecydowanie dominował.
Jak więc wygląda mechanika.
Mamy przykładowo do wykonania test, który oparty jest na Kondycji. Patrzymy na wartość kondycji - wynosi ona np. 6. Ustalamy stopień trudności, który oscyluje w granicach 1-10, przy czym 1 to stopień najłatwiejszy, a 10 zadanie niemal nie do wykonania. Rzucamy 6k10, ponieważ nasza Kondycja ma wartość 6. Kostki, na których wypadło 1-5 zawalają test, natomiast te o wartościach 5-10 uznajemy za Sukcesy. Ponadto przy wyrzuceniu 10 możemy rzucić daną kostką raz jeszcze. Liczymy Sukcesy, czyli kostki z wynikami 6-10. Wychodzi na równo z poziomem trudności lub jest ich więcej? Znakomicie, test poszedł dobrze i czynność została wykonana pomyślnie. Jest ich mniej? No cóż, tym razem mieliśmy pecha. Ale na tym Test nie musi się wcale kończyć. Jeśli liczba Sukcesów przewyższa Poziom Trudności może nastąpić Sukces Krytyczny, który powoduje, że dana czynność poszła nam naprawdę znakomicie a jej efekt przywyższył nasze oczekiwania. Natomiast abolutny brak sukcesów to Krytyczna Porażka i stało się coś bardzo, bardzo złego.
Przy zmaganiach typu Walka Wręcz vs Walka Wręcz robimy test przeciwstawności. Obie strony rzucają kostkami w ilości odpowiadającej wartości Umiejętności lub Atrybutu i liczą sukcesy. Kto uzyskał ich więcej ten wygrywa.
Mamy też Test Lęku. Im bardziej zaawansowana czasowo będzie rozgrywka, tym rzadziej ten test będzie wykonywany. Test oparty jest na atrybucie Odwaga, a niepowodzenie będzie skutkowało chwilowo ujemnymi modyfikatorami w innych Testach, utratą kontroli nad postacią itp.
I na tym mechanika się kończy. Myślę, że wszelkie testy będą wykonywane przeze mnie by nie powodowały one zgrzytów w klimacie. Wyniki ważniejszych testów będę zamieszczał w postach.
Szczegóły dotyczące mechaniki, tworzenia postaci i ekwipunku opiszę później, gdy będzie już pewne, że sesja ruszy.
Zatem zapraszam zarówno grupy jak i samotnych graczy. Może i mizerny ze mnie mg, lecz postaram się wyciągnąć z systemu wszystko, by zapewnić chętnym maksimum zabawy.