[8 Mieczy] Willlard

Imię postaci : Willard

Rasa : Człowiek
Szatyn
1,75m
70 kg
20 lat

Ekwipunek:
Platynowa tarcza, Pełna zbroja płytowa (z hełmem i butami!), Ciężki miecz półtoraręczny

Historia :
Czy ktoś zastanawiał się kiedyś nad tym skąd biorą się ludzie określani mianem „dziwnych”?
Można przypuszczać, że brak kontaktu z innymi osobnikami rodzi właśnie takie udziwnienia, chociaż stosowniej byłoby powiedzieć, iż jest to swoista oryginalność, spowodowana brakiem jakiś ograniczeń ze strony społeczeństwa. Doprawdy dziwne księstwo rozpościera się na dalekim wschodzie kontynentu. CoWlandia. Jest ono wyjątkowe nie tylko z powodu tego, że wydaje się nie być obiektem zainteresowania żadnych innych księstw. Wyjątkowe było jeszcze zanim inne księstwa zorientowały się, że coś nie gra w tej dalekiej krainie wschodu i postanowiły skoncentrować się na walce o normalne włości...

- Przypomnij sobie teraz najszczęśliwsze chwile swojego życia, Willardzie.
Te wypowiedziane ciepłym tonem słowa dobiegały z ust podstarzałego faceta, przybranego w dość wytworną szatę.
-Hmmm.... – Młodzieniec leżący na twardym materacu, robiącym za lekarską kozetkę zmarszczył czoło.
- Ach tak....pamiętam to jak dziś! Pamiętam, że szedłem przez zielone łąki, razem z moim przyjacielem Dark Angelem. I wtedy nagle pojawił się dziwny stwór. Nigdy wcześniej takiego nie widziałem! Miał cztery nogi zakończone kopytami, był żółty w brązowe łaty i miał taką długą szyję strasznie.....Dark powiedział, że to się nazywa „Żyrafa’ . – Willard zamknął oczy, próbując jak najdokładniej przypomnieć sobie opisywane wydarzenia. – Wyjąłem zatem mój stalowy miecz z pochwy i ruszyłem na dzikiego potwora. Miałem w kieszeni spodni jakieś 100 mikstur leczniczych, więc nie powinno być problemu.
Podbiegłem i zadałem pierwszy cios. Wydawało się, że dźwięk wydany przez stwora świadczył o tym, że cios jest skuteczny. Spostrzegłem wtedy, że Dark nadal stoi w miejscu, ze swoim toporem tylko do połowy wzniesionym. Pomyślałem, że pewnie znowu złapał tak zwane „Lagi”. Nie znam się na medycynie, ale on choruje na to od jakiegoś czasu.
Tak więc było tylko to stworzenie i ja. 4 minuty wystarczyło, a straszliwa ‘Żyrafa’, czy jak to monstrum się zwało została przeze mnie pokonana. To chyba było jedno z moich cenniejszych doświadczeń. Po walce zobaczyłem, że z ciętej rany potwora wystaje kawałek błyszczącego metalu. Czym prędzej po niego sięgnąłem – okazało się, że to platynowa tarcza.
Platynowa tarcza, rozumie pan?! – Pacjent spojrzał na lekarza podekscytowanym wzrokiem.
Stary jednak nie wydawał się być pod wrażeniem. Willard próbował zatem wszystkiego, by wywołać w nim choćby nutkę ekscytacji.
-W szczczątkach Żyrafy znalazłem również 26 sztuk złota i żelazne naramienniki. To było chyba największe szczęście w moim życiu! Oczywiście Dark obudził się, gdy już było dawno po wszystkim. Sam pokonałem bestię! Swoją drogą...głupi ten potwór... Po co zżarł tarczę? T
-Tak...impotujące to pańskie osiągnięcie....jak na pana poziom. Ale nie ma pan już nic, prawda?
-Niestety! Pewnego dnia obudziłem się goły, w samych majtkach. Ktoś narysował mi na brzuchu męskie genitalia i podpisał „Hacked”. To robota tego samego złodzieja, odpowiedzialnego za kradzież ekwipunku w całym królestwie! Cały dorobek mojego życia! I nie wiem nawet jak to się stało!
Teraz musze chodzić w bawełnianej koszuli!
- Próbował pan zanieść modły w świątyni Mistrza?
- Oczywiście! Ale z jakiś powodów Mistrz nie odpowiada na błagania ofiar i nie interweniuje. Czasem się zastanawiam, czy gdzieś sobie nie powędrował, albo czy naprawdę istnieje...
-Proszę nie bluźnić panie Willard! I być dobrej myśli. Pański dobytek kiedyś się znajdzie!

Willard wyszedł z gabinetu doktora Świętopchełka. Od chwili gdy ukradli mu wszystkie jego przedmioty nie mógł pogodzić się z krzywdą jaka go spotkała. Ściskał w garści również wyniki badań, które kazał na sobie wykonać tuż po swoim wypadku.
****
Level : 20
HP : 420/420 - w normie
SP : 56/56 - w normie

Siła : 32
Witalność : 35
Celność : 23
Intelekt : 2

Negatywne efekty – Brak

Umiejętności :
Udawanie trupa 3 sp
Cięcie onieśmielającego wiatru 5 sp
****
Dobrze, że chociaż z moim zdrowiem wszystko w porządku.
Wyszedł na główną ulicę. W tej samej chwili zobaczył Dark Angela, zawsze wyróżniającego się z tłumu włócznika. Willard mówił mu, żeby przestał nosić na swojej głowie to wiadro z dwoma dziurami na oczy. Ale Dark jak zwykle gadał, że to wykluczone, bo gdy nosi to wiadro to czuje się silniejszy. No nic.
-Hej Willard. Nadal zamierzasz kontynuować swoją misję? Nawet bez ekwipunku?
-Nie potrzeba mi ekwipunku by poznać historię!
Tak. Willard chciał poznać historię tego księstwa, tak innego od pozostałych.
Dlaczego chorujemy na takie dziwne choroby, niespotykane nigdzie indziej?
Czemu nikt nie pamięta jak powstały miasta? Każdy mówi, że już tu stały, gdy pierwszy raz wkroczył na te ziemie. I w ogóle....jak to się dzieje, że pojawiają się nowi ludzie? Tak z nikąd. Słyszałem kiedyś, że w innych królestwach są tak zwane dzieci. I że jak kobieta z mężczyzną....no ale nie ważne co słyszałem. My tego nie możemy zrobić. Nawet jeśli zdejmę swój cały ekwipunek....nie mogę zdjąć swoich majtek. Tak jakby były do mnie przymocowane na stałe! W innych królestwach ludzie mogą zdejmować gacie! Przynajmniej tak głosi legenda. Dlaczego my nie możemy?! No i niektórzy z tych....ludzi....gadają ciągle to samo i stoją w jednym i tym samym miejscu! Tak, jakby ktoś rzucił na nich klątwę....a może ktoś rzucił klątwę na całą CoWlandię? Muszę się dowiedzieć! Muszę wiedzieć, czym jest nasz świat!

Po rozmowie z Soulem: Zatwierdzone, ale czeka Cię niespodzianka w środku

Zapraszam :<
https://8mieczy.forumpolish.com/t20-willard